Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 77.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tylko pieśnią wyrywającą się przez usta wieszczów z przepełnionej piersi, nieraz dziękczynną, częściej pochwalną — zawsze piękną. Sęp jest doskonałym objawem tej wygórowanej religijności. Już Maciejowski zauważył to w Rysie dziejów piśmiennictwa, na str. 518 t. I, gdzie porównywając go do Kochanowskiego, mówi: «Pogan bowiem miał przed oczyma pierwszy (Kochanowski) i, jak powinien był, pojmował ich światowo; chrześcian, a do tego gorliwych katolików, miał przed sobą drugi (Szarzyński) i musiał ich pojmować bosko, jako ten, którego nie ziemskie, ale niebieskie zajmowały istoty, który takież jak i włoski wieszcz miał uwielbień cele, religię i miłość opiewając, który więcej pierwszą niż drugą przejęty, lub ilekroć się na nią puścił (?), więcej ją religijnie niż ziemsko pojmując, w religijnym tylko, jak Petrarka, duchu umiał świeckie opiewać przedmioty». Kraszewski przypisuje, w przytoczonych już przez nas słowach, temu kierunkowi religijnemu wziętość Sępa u spółczesnych. Zdanie to słuszne, a wypada ono i z samej konsekwencyi historycznej. Jak z jednej strony naturalnym skutkiem rozwoju była łatwość szerzenia się reformy, tak z drugiej taż reforma, zwracając umysły ku rzeczom wiary, była przyczyną rozbudzenia się interesu religijnego.
Z tego tedy względu był Mikołaj Sęp Szarzyński więcej dziecięciem swojego wieku, jak