Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 59.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

fabryk. Bądźcie spokojni. Miejcie tylko jedwab, a znajdzie się to wszystko. Przędzalnie założą choćby p. Hille i Dittrich w Żyrardowie — byle tylko było co prząść i z czego materye wyrabiać. Poparcia zatem, poparcia, czytelnicy, dla spółki! Członkowie jej mogą sobie na posiedzeniach rozprawiać nawet i o potopie, a swoją drogą sprawy spółki idą teraz lepiej, raźniej, energiczniej; w kasie nie taka pustynia, jak dawniej; Towarzystwo nie rozwiązuje się, nie upada, nie kona. Owszem żyje i zamierza rozszerzać działalność; mają pouczać pragnących się uczyć, dostarczać morw, wydawać broszurki, założyć pismo. Był nawet projekt, aby członkowie puścili się w apostolski pochód po wioskach i miasteczkach dla nauczania, ale projekt ten niewielki wzbudził w członkach entuzyazm.
Popierajcie więc jedwabnictwo i spółkę! Nie o osobisty jeszcze teraz interes chodzi, choć wkrótce z interesem ogółu zapewne i osobiste korzyści się połączą. Tymczasem chodzi tylko o dobro ogółu, dla którego — jakkolwiek grzeszni, leniwi, niedbali — często gotowiśmy jeszcze wiele zrobić.
O czemże jeszcze napiszę wam, czytelnicy? Chciałbym już zakończyć ten odcinek, gdyby nie to, że o wzmiankę doprasza się jeszcze fan-