Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szawy, gdzie przepędzały zimę; większe mieszkania tu i owdzie poczynają świecić pustkami. Za większemi idą i mniejsze, zajmowane przez mniej zamożne rodziny; ceny spadną, i przyjdzie chwila, w której serca nasze nasycą się zemstą. Zresztą alboż to mało domów buduje się na wszystkie strony! Istotnie mnóstwo, a coraz większe, piękniejsze i coraz obfitsze w drobne mieszkania, które najsowitszy przynoszą dochód. Jest więc nadzieja, że dzisiejsze nadmierne żądania i dowolne podwyżki, od których niema apelacyi, zaczną wychodzić powoli ze zwyczaju, aż w końcu, jako niemożliwe, zupełnie ustaną.

Gazeta Polska, 1875, Nr. 74 z dnia 6 kwietnia.