Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 58.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niewielkie wprawdzie grozi niebezpieczeństwo, niemniej jednak należy je zażegnać.
Myślę, że to zażegnanie, jako zażegnanie, tem będzie skuteczniejsze, że się ma do czynienia z dyabłem. Nie lękajcie się, czytelnicy! Jako dobrzy chrześcijanie, możecie dla odpędzenia owego wroga chrześcijańskiej religii położyć krzyżyk na czole, ale bać się niema czego, bo to, jak zobaczycie, wcale nieszkodliwe stworzenie. Cóż to naprzykład może szkodzić komu, że dyabeł ten tem się przedewszystkiem odznacza, że jest niezmiernie kontent z siebie, że lubi dużo mówić, i że mu się jego własne słowa wydają niezmiernie dowcipne, eleganckie, bystre i tym podobne? Nieszkodliwa choroba, i nietylko w piekle na nią chorują. Mój Boże! iluż to u nas choruje na nią miernotek, uchodzących na łonie rodzin za geniusze! a dlatego Warszawa stoi zawsze na jednem i tem samem miejscu! Co tu i mówić? Potrzebaby chyba powtarzać utarte przysłowia lub zdania — zawsze znane, a nie zawsze prawdziwe.
Są bowiem takie utarte zdania, które nie zawsze się sprawdzają. I tak: przywykliśmy wierzyć, że rozum i powaga zawsze przychodzą z wiekiem. Gdzie tam! Szanowne pismo polityczne, społeczne i literackie aż nadto nas przekonywa, że pomiędzy rozumem i powagą a Wiekiem czasem nic zgoła niema wspólnego. Oto