Strona:Pisma Henryka Sienkiewicza (ed. Tyg. Illustr.) vol. 37.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i kluczyk do nakręcania. To pewno skaczące! Od kogo to! O! to się Zosia i Marynia ucieszą!

LITERAT.

Czytaj list. Dzieciom lepiej z góry nie mówić, bo może to pomyłka.

ŻONA.

»Drogi mistrzu! Widuję twoją śliczną żonę i twoje dwie cudowne żabki w kościele. Niechże i je i ciebie Bóg błogosławi i w zdrowiu zachowa. Tobie nie potrzebuję mówić komplementów, ale z całego serca ci mówię, że takiej mamusi i takich dziecin jak żyję nie widziałem...«

LITERAT (udobruchany).

Pierwszy przyjemny list. To jakieś poczciwe stworzenie!... Czytaj dalej.

ŻONA.

»Posyłam moim uwielbianym żabkom dwie żabki paryskie, nowego wynalazku. Niechże się niemi bawią — i niech rosną na pociechę tobie i na radość ludzkich oczu...«

LITERAT (rozczulony).

O to, to list!... Czytaj.

ŻONA.

»Ale na tym świecie nic darmo. Przysłowie mówi: »Dziecko za rączkę, ojca za serce« —