Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ozłocić całe szczęście, z którego mnie odarłaś! Odpłać przynajmniej to szczere życzenie jednem westchnieniem, jedną łzą, i wierz mi, że to ostatnie z poświęceń nie będzie najcięższe dla mego serca. Żegnam cię“.
Podczas gdy tak mówiłem, czułem że serce jej bije coraz gwałtowniej, śledziłem jak się twarz mieni, widziałem zwłaszcza łzy, które ją dławiły, dobywając się z oczu jedynie skąpo i z trudnością. Wówczas dopiero spróbowałem udać, że się chcę oddalić; na co ona wstrzymując mnie z siłą, wykrzyknęła żywo, „Nie, wysłuchaj mnie wprzódy. — Puść mnie pani, odparłem. — Wysłuchaj mnie, ja żądam. — Trzeba uciekać od ciebie, trzeba! — Nie!“ wykrzyknęła. Przy tem ostatniem słowie, rzuciła się lub raczej padła zemdlona w moje ramiona. Ponieważ wątpiłem jeszcze o tak szczęśliwym wyniku, udałem wielkie przerażenie, ale zarazem, ciągle zdradzając oznaki przerażenia, zaprowadziłem ją, lub raczej zaniosłem, na pole mej chwały. Jakoż w istocie przyszła do siebie dopiero zupełnie ujarzmiona i już stawszy się łupem szczęśliwego zwycięzcy.
Aż dotąd, piękna przyjaciółko, mogłaś, jak sądzę, stwierdzić z uznaniem i przyjemnością wzorową czystość metody w mojem postępowaniu. Przyznasz, że w niczem nie oddaliłem się od klasycznych zasad tej wojny, w której nieraz, rozmawiając o tem, zauważyliśmy tyle podobieństwa do prawdziwej. Sądź mnie przeto tak, jakby to czynił Turenjusz lub Fryderyk. Zmusiłem do bitwy przeciwnika, który chciał jedynie zwlekać, unikając stanowczej rozprawy; zapewniłem sobie, przez umiejętne obroty, wybór terenu i warunków walki; zdołałem uśpić czujność nieprzyjaciela, aby go dosięgnąć łatwiej w jego szańcach; następnie umiałem przejąć go postrachem, zanim przyszło do spotkania. Jeżeli zdałem się w czem na los przypadku, to jedynie wówczas, gdy miałem widoki wielkich korzyści w razie powodzenia, a pewność dalszych posiłków w razie porażki; wreszcie, wydałem bitwę jedynie po zapewnieniu sobie odwrotu, dającego możność