Strona:Pierre Choderlos de Laclos-Niebezpieczne związki.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Ciebie, drogi przyjacielu, przepraszam po tysiąc razy i za nią i za siebie. Upewniam cię, że ona czuje wartość twego poświęcenia, że ma za nią pełną wdzięczność. To nie jest nieufność, to tylko nieśmiałość. Bądź pobłażliwy: to najpiękniejsze zadanie przyjaźni. Do widzenia; napiszę do niej natychmiast.
Czuję, że wszystkie moje obawy opadają mnie na nowo; czyż mogłem kiedy przypuszczać, że tyle mnie kosztować będzie pisać do niej! Ach, wczoraj jeszcze, było to moją najsłodszą rozkoszą!
Do widzenia, mój przyjacielu, nie wypuszczaj mnie z twojej opieki i użal się nademną.

Paryż, 7 września 17***



LIST XCIII.

Kawaler Danceny do Cecylii Volanges.

(dołączony do poprzedzającego).


Nie umiem ukryć przed tobą, do jakiego stopnia zmartwiłem się, dowiadując się od Valmonta o twoim braku zaufania do niego. Wiesz chyba, że jest moim przyjacielem, że jest jedynym człowiekiem, który może nas zbliżyć do siebie: mniemałem, że te pobudki wystarczą; widzę z przykrością, że się omyliłem. Czy mogę mieć nadzieję, abyś przynajmniej zechciała wyjaśnić mi swoje przyczyny? Czy i w tem zajdą może jakie nowe trudności? Nie zdołam odgadnąć, bez twojej pomocy, tajemnicy tego postępowania. Nie śmiem podejrzewać twojej miłości dla mnie... Ach! Cecylio!...

Więc to prawda, że odrzuciłaś sposób zobaczenia mnie! sposób prosty, łatwy i pewny[1]? I to się nazywa, że

  1. Danceny nie wie, co to za sposób; powtarza jedynie wyrażenie Valmonta.