Strona:Paweł Spandowski - Z praktyki spółek wielkopolskich.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

młody ekonomista liczyć na to, że przy przeciętnem szczęściu po kilkomiesięcznej praktyce znajdzie posadę, przynoszącą mu na początek trzy do cztery tysiące marek, a po kilkunastu latach pracy może sześć do ośm tysięcy, t. j. mniejwięcej tyle, ile otrzymywał pruski sędzia okręgowy, z tą jednakże różnicą, że przygotowanie do stanowiska sędzie było bez porównania dłuższe i droższe. Na tem się jednakże widoki spółkowców nie skończyły. Szereg jednostek mógł się dalej wybić na jeszcze lepiej płatne stanowiska w największych bankach ludowych, w znaczniejszych spółkach handlowych, w centralnym Banku Związku i jego filiach oraz w organizacyi związkowej.
Ażeby zapewnić przyszłość swym pracownikom i ich rodzinom, udzielają większe instytucye członkom zarządu i urzędnikom prawa emerytury na starość lub na przypadek niezdolności do pracy, a rodzinom ich na przypadek śmierci żywiciela. Jest to obok pensyi bardzo poważny dalszy ekwiwalent, którego większość innych zawodów nie daje. Słowem warunki materyalne, które większość spółek wielkopolskich zdolna jest dać swym pracownikom są bardzo dobre i wytrzymują porównanie z dochodami w innych zawodach lub instytucyach. Stąd też nie zachodzą u nas prawie wcale przypadki, by zdolniejsze jednostki opuszczały organizacyę spółkową, ponieważ gdzieindziej mogą uzyskać lepsze warunki materyalne. Przeciwnie, z innych organizacyi i instytucyi przechodzą dobre siły do naszej organizacyi, ponieważ znajdują w niej lepsze albo conajmniej równie dobre warunki.
Mimo że od lat dawnych spółki wielkopolskie hołdują zasadzie, że każda praca odpowiednio winna być zapłacona, i nigdy od członków zarządu nie wymagały honorowego pełnienia obowiązków, — mimo że, jak widzieliśmy, płacą pracowników swym nawet bardzo dobrze, — mimo to wszystko koszta