Strona:Pastorałki i kolędy z melodyjami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane (Mioduszewski).djvu/056

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Tylko chodaczki obuję,
Razem z wami powędruję,
Dla kompanii.

Ej Jacku niebożę wskok się obuwaj,
A do mnie na pomoc prędko przybywaj:
Koza mnie chce wziąść na rogi,
Dajże jej kijem pod nogi,
Niechaj nie bodzie.

Pójdzie i ty Szymku za nami w drogę,
Ach nie zdołam bo mam kulawą nogę:
To cię na kozę wsadzimy,
A przecie niechaj będziemy,
We społeczności.

Gdy już pastuszkowie pokłon oddali,
Wcielonemu Bogu powinszowali:
Potem kładli swoje dary,
Przyjmij od nas te ofiary,
Jezu nasz drogi.

A kiedy z nicb jedni Panu śpiewali.
Drudzy na multankach i dudkach grali:
Inni po szopie, pląsali,
Wiwat, wiwat wykrzykali,
Narodzonemu.

Grajże Kuba dobrze i my będziemy,
Tylko sobie dutki nasmarujemy:
Będziemy wszyscy tańcować,
Nie trzeba dudków żałować;,
Bo to Pan dobry.

A Szymek kulawy to małe chłopię,
Choć na jednej nodze skakał po szopie:
I najbardziej wyskakował,
Ten co na nogę chorował,
Zapomniał bólu.

Mówi Józef stary, już dosyć tego,
Idźcie pastuszkowie do bydła swego:
Jużeście się naskakali,
Mnieście głowę sturbowali,
Także Maryi.

Józefie staruszku Ojcze kochany,
Jakże mamy odejść Pana nad Pany:
My się radzi doczekali,
Żeśmy Boga oglądali,
W maleńkiem ciele.

Na dobra noc Panu wszyscy zagrajmy,
Starego Józefa rady słuchajmy:
Bo laski pod żłobem maca,
Kto wie czy nie na nas bracia,
Wnogi zawczasu.


KOLĘDA 52


Nie maszci, nie masz nad tę gwiazdeczkę,
Co mnie prowadzi prosto w szopeczkę:
Tam, tam, gdzie mój Pan leży,
W żłobie, w ludzkiej odzieży.