Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



OD TŁÓMACZA.

Opatrując słowem wstępnem Myśli[1] Pascala, skreśliłem pokrótce wizerunek ich autora, oraz charakter przesilenia, jakie przechodził wówczas Kościół. Obecnie, dając w ręce publiczności Prowincjałki, książkę poruszającą zagadnienie wiecznie żywe, ale wyrosłe ze specjalnych a przebrzmiałych już dziś kontrowersji i swarów, winienem jeszcze, choć w niewielu słowach, oświetlić sprawy, koło których obraca się treść tych Listów. Pragnę, aby czytelnik, nawet ten, który, przerzucając niecierpliwie resztę, sięgnie wprost do rozdziałów, w których rozgrywa się śmiertelny pojedynek między odosobnionym szermierzem, Pascalem, z jednej strony, a potężnym zakonem Tow. Jezusowego z drugiej, aby ten czytelnik mógł sobie zdać sprawę z istotnego charakteru tej walki.

Kwestja Łaski i rozmaitego jej pojmowania sięga pierwszych czasów Kościoła. Biorąc filozoficznie, kwestja ta miałaby swój odpowiednik w pojęciu determinizmu i wolnej woli. Rozum mówi nam, że każda nasza czynność jest nieuchronnym rezultatem zbiegu działających przy-

  1. Pascal, Myśli, Poznań, Księg. św. Wojciecha.