Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/361

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

podkopania tej wiary w Kościele? Czemuby się zobowiązały — w osobliwym ślubie zatwierdzonym przez Papieża — iż bez przerwy, dzień i noc, zakonnice będą czuwać w obliczu tej św. Hostyi, aby swem nieustającem uwielbieniem tej ofiary odkupić bezbożność herezyi, która chciała ją obalić? Powiedzcie mi, moi Ojcowie, jeśli zdołacie, czemu, ze wszystkich tajemnic naszej wiary, poniechałyby tych w które wierzą, aby wybrać tę w którą jakoby nie wierzą? I czemuby się poświęciły, tak pełno i całkowicie, tej tajemnicy naszej wiary, gdyby ją uważały, jak heretycy, za tajemnicę nieprawości? Co odpowiecie, moi Ojcowie, na tak oczywiste świadectwa? świadectwa nietylko słów ale uczynków, i to nie jakichś pojedynczych uczynków, ale całego ciągu życia wyłącznie poświęconego uwielbieniu Jezusa Chrystusa obecnego na ołtarzu? Co odpowiecie na książki, które, wedle was, pochodzą z Port-Royal, pełne najjaśniejszych określeń, któremi Ojcowie Kościoła i sobory posłużyli się dla wyrażenia istoty tej tajemnicy? Śmieszna to rzecz, ale ohydna zarazem, owa odpowiedź jaką dajecie na to w swojem piśmidle: Arnauld, powiadacie, mówi wprawdzie o przeistoczeniu; ale rozumie pod tem przeistoczenie obrazowe. Głosi wprawdzie, iż wierzy w obecność rzeczywistą; ale kto nam ręczy, że nie rozumie pod tem prawdziwego i rzeczywistego obrazu?
Dokąd my idziemy, moi Ojcowie? i z kogóż nie zrobicie na zawołanie Kalwina, jeżeli wam będzie wolno kazić najbardziej kanoniczne i święte wyrażenia obłudnemi subtelnościami waszych świeżo ukutych dwuznaczników?