Strona:Pascal - Prowincjałki.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jego będzie sam w sobie obojętny. Cóż bowiem złego jest wyjść w pole, przechadzać się czekając na kogoś i bronić się w razie zaczepki? Tak więc nie grzeszy w żadnym sposobie, ponieważ nie jestto zgoła przyjęciem pojedynku, skoro intencya zwrócona jest na inne okoliczności. Albowiem rozmyślny zamiar bicia się stanowi istotę przyjęcia pojedynku: otóż ów nie miał tej intencyi.
— Nie dotrzymałeś mi słowa, Ojcze. To nie znaczy właściwie zezwalać na pojedynek: przeciwnie, chcąc usprawiedliwić fakt, wystrzega się powiedzieć, że to jest pojedynek: tak dalece uważa go za rzecz zabronioną.
— Hoho, rzekł Ojciec, zaczynasz pojmować; cieszy mnie to. Mógłbym odpowiedzieć, iż pozwala wszak na wszystko, czego sobie życzą ci którzy się pojedynkują. Ale, skoro chcesz aby ci odpowiedzieć ściśle, O. Laiman uczyni to za mnie, pozwalając wyraźnemi słowy na pojedynek, byleby się skierowało intencyę ku przyjęciu go jedynie dla zachowania swojej czci lub mienia. Patrz księga III, part, 3, cap. 3, num. 2 i 3: Jeżeli żołnierzowi grozi utrata czci lub mienia o ile nie przyjmie pojedynku, nie sądzę aby można było potępić tego kto go przyjmie w myśli obrony. Petrus Hurtado