Strona:PL Zola - Pogrom.djvu/161

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nął obozem w Nouart; korpus piąty ruszył do Beauclair, stając na prawem skrzydle armii; pierwszy zajął w Chêne miejsce dwunastego, który posunął się na Besace, na lewe skrzydło. Jeżeli zaś od trzech godzin trzydzieści kilka tysięcy ludzi stało z bronią u nogi na straszliwym wietrze, to dla tego, że generał Douay, wśród opłakanego zamętu tej nowej zmiany czoła, był nadzwyczajnie zaniepokojony losem bagaży, wysłanych przodem wczoraj ku Chagny. Trzeba było na nie czekać, żeby się połączyły z korpusem. Mówiono, że furgony zostały przecięte na dwie połowy w Chêne przez korpus dwunasty. Prócz tego część materyału, wszystkie kuźnie artyleryjskie, zbłądziły i z Terren skręcały na drogę do Vouziers, gdzie mogły bardzo łatwo wpaść w ręce niemieckie. Nigdy nieład nie był większy, i niepokój żywszy.
Pomiędzy żołnierzami zapanowała teraz rozpacz prawdziwa. Wielu chciało siąść na tornistrach, w błocie tej płaszczyzny mokrej, i oczekiwać pod deszczem śmierci. Szydzili, znieważali wodzów: ach! sławni wodzowie, kapuściane łby, odrabiające wieczór to co uczynili rano, włóczący się kiedy nieprzyjaciela nie było, uciekający gdy się ukazywał! Ostateczna demoralizacya zrobiła z tej armii bandę bez wiary, bez karności, którą wiedziono na rzeź po drogach błędnych. Koło Vouziers rozległy się nagle strzały, zamieniane między strażą tylną 7 go korpusu i awangardą