Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rządku wyjął akty Jordana. Akty te składały się z sześciu weksli po piędzięsiąt franków każdy, wystawionych przed sześcioma laty a prolongowanych z miesiąca na miesiąc. Wynosiły one w ogólnej sumie trzysta franków. Pożyczkę te młody człowiek zaciągnął u jakiegoś krawca. Suma niezapłacona w terminie powiększyła się olbrzymiemi kosztami procedury sądowej, tak że dług wynosił obecnie siedmset trzydzieści franków piętnaście centymów.
— Jeżeli ten chłopak ma przyszłość przed sobą, złapiemy go prędzej lub później — wtrącił Busch. Poczem skutkiem jakiegoś skojarzenia pojęć zapewne zawołał:
— Ale!.. ale!.. co się dzieje ze sprawą Sicardot? czy dajemy już za wygraną?
Méchainowa podniosła w górę obie tłuste ręce. Potworna jej postać zdradzała rozpacz niekłamaną.
— Ach! wielki Boże! — jęknęła piskliwym głosem — chybaby mi sił i życia zabrakło!
Sprawa Sicardot była romantyczną historyą, opowiadaniem której lubowała się Méohainowa. Kuzynka jej, Oktawia Chavaille, córka jednej z sióstr jej ojca, mając lat szesnaście, została pewnego wieczoru zgwałconą na schodach w domu przy ulicy la Harpe, gdzie matka jej — bardzo niemłoda już kobieta — zajmowała skromne mieszkanko na szóstem piętrze. Co gorsza, pan, który przed tygodniem zaledwie przyjechawszy