Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/415

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miarkowańszym nawet jednostkom. Począwszy od ubogich izdebek do arystokratycznych pałaców, od budki stróża do salonów książęcych — wszędzie zapalały się umysły, ślepy szał przechodził w nieograniczoną ufność, w bohaterski i wojowniczy zapał. Wyliczano wielkie dzieła, jakich Bank powszechny już był dokonał, rozwodzono się nad szalonem jego powodzeniem; zachwycano się dywidendą tak wielką, jakiej nie dawało żadne towarzystwo w początkach swego istnienia. Przypominano szczęśliwy pomysł utworzenia towarzystwa połączonych statków, który to pomysł w tak krótkim czasie przyniósł nader pomyślne rezultaty, gdyż akcye towarzystwa dawały już sto franków premii; dalej owe kopalnie srebra w górach Karmelu, o których pewien świątobliwy kaznodzieja wyrzekł z ambony, iż są one cudownym darem, jaki Bóg zesłał chrześcianom niezachwianym w wierze; dalej znów inne towarzystwo założone w celu eksploatowania olbrzymich pokładów węgla, oraz inne jeszcze, które zamierza spożytkować wielkie lasy Libanu; nakoniec zaś narodowy bank turecki w Konstantynopolu, przedstawiający tyle szans trwałości i pomyślnego rozwoju. Nie poniesiono dotąd ani jednej straty; wytrwale sprzyjające powodzenie zamieniało w złoto wszystko, czego się dotknął Bank powszechny. Podjęte dotychczas wielkie a korzystne przedsiębiorstwa, stanowiące niezachwianą podstawę przyszłych operacyj, uspra-