Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Obejrzała się ku bramie
i raciczką dzieci trąca:
— Butka chce to zanieść mamie.
Chodźcie, bo już Butka śpiąca.

— „Kwik!“ — zawrzasły wraz wisusy,
banda o nic się nie pyta,
w ogród żwawe daje susy
i do domu rwie z kopyta!

Zrozumiawszy, co się święci,
— „Kra! kra!“ — pisły dwa gawronki
i za Butką bez pamięci
gnają, wznosząc swe ogonki.