Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Do jej plecków dziwadełka
przyklejają dwa skrzydełka.

A na nóżki miast trzewików
ciżmy kładą z brylancików.

Krążek złoty na czub głowy —
i strój Butki już gotowy.

Wystąpiła na przód sali
i ozwała się w te słowa:
— Telaz niech mnie kazdy chwali,
Telaz Butka jest klólowa!

I zdumiała się nielada,
gdy maczysko łyse, stare,
niski pokłon przed nią składa,
prosząc, by z nim poszła w parę.

Mak, co niby rósł na grzędzie
a plotkował o niej wszędzie!

Tem zuchwalstwem urażona,
Butka rzekła dumnie, sucho:
— Idź plec, pałko wygolona!
Będzies tańcyć dziś z lopuchą.