Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/523

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dalsze pięć lat, i że po upływie tego terminu otrzyma i on konsulat powtórny. Były to rzeczy ważne.
Po konferencji w Lukce siły tryumwiratu odrodziły się, a opozycja senatu na jakiś czas złożyła broń. Wprawdzie powtórny konsulat Pompejusza i Krassa nie był bynajmniej tak świetny jak pierwszy; wszyscy jasno zdawali sobie sprawę, że konsulat jest dla obu tylko środkiem, zapomocą którego otrzymają prowincje, oraz legjony, jakie się w nich znajdowały. Zwłaszcza niecierpliwy był Krassus; w Syrji obiecywał sobie góry złota — jako dodatek do bogactw, które już posiadał w Rzymie. Nie czekając na koniec swego konsulatu, porzucił Rzym. Napróżno trybun Kapito powagą swej trybuńskiej intercesji usiłował go powstrzymać od takiego bezprawia: konsul nie zwrócił uwagi na protest. Wówczas Kapito, stojąc w obronie zdeptanego «prawa świętego> o władzy trybuna, uroczyście go wyklął — a siły podziemne tym razem sprawiły, że przekleństwo spełniło się niebawem.
Nie Syrja nęciła Krassa. Choć z natury bogata, była ona jednak wyczerpana wskutek zachłanności ówczesnego namiestnika — «nowej Semiramidy», jak go żartobliwie nazywano — znanego, już nam pompejańczyka Gabinjusza. Nie Syrja! Ale zato za Eufratem leżała złota Partja, spadkobierczyni królów perskich. Feudalne to państwo, osłabione wewnętrzną niezgodą, nie zdawało się być zbyt silnem, aby wytrzymać natarcie legjonów rzymskich. Dalej zaś zaczynała się jeszcze bogatsza kraina Indja. Jednakże prokonsul, pomimo całej niecierpliwości, nie mógł swej wyprawy zaczynać odrazu szlakami Aleksandra Wielkiego: trzeba było najpierw zagrabić resztkę bogactw wycieńczonej prowincji: skarby, ukryte w świątyniach, a zwłaszcza skarbiec świątyni jerozolimskiej; teraz przekleństwa wzburzonych Judejczyków dołączyły się do klątwy Kapitona. Tak minął rok 564-ty; dopiero w roku 53-cim można było przedsięwziąć wyprawę. Krassus miał wtedy około sześćdziesięciu lat. Było to niewiele w owych zdrowych czasach: gorzej, że brakło mu w armii doświadczonych dowódców. Syn jego Publjusz, który pod