Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

«Nie chcę, mówił, ażeby mój proch spoczywał w niewdzięcznem mieście». Drugiem jego rozporządzeniem było, aby młodsza ich córka została wydana za jego wielkodusznego wroga i obrońcę Tyberjusza Grakcha.
Mniejwięcej w tym czasie poselstwo rzymskie bawiło u króla Bitynji nad Propontydą; królem był podówczas Prusjasz, którego imię po dziś dzień żyje w nazwie założonego przezeń miasta Prusy (obecnie Brussy) u podnóża Olimpu Bityńskiego. Z pominięciem innych spraw przewodniczący poselstwa przeszedł do tej, którą uważał nieledwie za najważniejszą: <u ciebie znalazł schronienie ten, w którym lud rzymski widzi swego najgorszego wroga; z jego porady prowadziłeś wojnę z naszym sprzymierzeńcem Eumenesem; możesz stać się przyjacielem narodu rzymskiego, jeżeli wydasz Hannibala».
Rzeczywiście wielki Kartagińczyk po klęsce Antjocha pod Magnezją uciekł z początku na Kretę, później na dwór bityńskiego Prusjasza, licząc — pamiętać proszę o prawie transwicynatu, — że ów, jako sąsiad Pergamu, z pewnością będzie jego, Hannibala, przyjacielem. Rzecz zrozumiała, że i tę gościnę uważał za czasową: będzie mu dobrze wszędzie, gdzie nienawidzą Rzymu, póki nie zawezwie go ojczyzna do nowej rozstrzygającej walki. A że sądzone mu było wrócić, o tem nie wątpił: wszakże przepowiedziano mu, że «proch ziemi libijskiej pokryje Hannibala».
Teraz co prawda Rzymianie zażądali jego wydania. Hannibal się uśmiechnął; czyż, jako wszechmogący wódz Prusjasza przeciwko Eumenesowi, nie mógł przewidzieć tego i nie przedsięwziąć pewnych środków w swoim pałacu? — Już oto rozlega się złowieszcze pukanie do drzwi. Niech sobie pukają; są drugie drzwi, piwniczne, skryte: prowadzą do podziemnego przejścia, to zaś w głuchy bór zamiejski. Oto już jest na wolności; oto już i morze niedaleko. Czy aby zastanie jaki okręt? Ależ, naturalnie; przecież sądzone mu powrócić do ojczyzny. A tymczasem będzie mógł sobie urządzić pierwszy odpoczynek w tej oto wsi nadmorskiej.