Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zaś ogarnęla rozpacz z powodu śmierci dwóch swoich wojowników i tchórzostwa trzeciego. Lecz wkrótce okazało się, że ucieczkę pozostałego Horacjusza spowodował nie lęk, lecz wyrachowanie. Wrogowie jego byli już ranni: ścigając uchodzącego przeciwnika w miarę sił swoich, odsunęli się znacznie jeden od drugiego. Na to tylko czekał Horacjusz: niespodziewanie zawróciwszy, stawił czoło ścigającym go wrogom, błyskawicznemi ciosy pokonał pierwszego, potem dwóch pozostałych i zdarłszy z nich płaszcze wojenne, wrócił z temi trofeami do Rzymu, jako zwycięzca.
Rzym cały wyszedł na jego spotkanie, a na czele szli stary ojciec i młoda siostra bohatera. Wnet jednak radość jej zmieniła się w rozpacz: była bowiem narzeczoną jednego z Kurjacjuszów i poznała nagle na ramieniu brata płaszcz narzeczonego, tkany jej własnemi rękami. Niby złowróżbny znak, rozległ się jej krzyk bolesny wśród triumfujących okrzyków obywateli. Horacjusz nie mógł znieść takiej obelgi, schwycił miecz i przeszył siostrę, mówiąc: „niechaj tak zginie każda Rzymianka, która ośmieli się rozpaczać z powodu śmierci wroga”. Lud stanął zdumiony i przerażony: ten przed chwilą uwielbiony bohater stał się nagle zabójcą siostry, godnym sądu i kary śmierci.
Prawo sądu należało do króla. Powinien był teraz osądzić zbawcę Rzymu, lub, przebaczając mu, złamać prawo.
„Odwołaj się do ludu”, rzekł on zatem przestępcy, „niechaj lud cię osądzi”. Był to pierwszy przykład rozstrzygnięcia sprawy w taki sposób i od tej pory stał się obowiązującym na przyszłość: każdy obywatel, skazany na śmierć, miał prawo «odwołać się do ludu» (provocare ad populum) i wbrew jego woli nie mógł być stracony.
Zebrał się lud na sąd. Sam ojciec Horacjusza wstawiał się za synem, błagając, by go nie pozbawiano ostatniej podpory starości. Lud ulitował się, przebaczył młodzieńcowi, lecz rozkazał mu dokonać zadośćuczynienia za spełnioną zbrodnię w sposób następujący: na jednej z uliczek miasta umocowano poziomo belkę i pod nią