Ta strona została uwierzytelniona.
ROZBÓJNIK KALABRYJSKI
(ballada).
W Abruzach żył zbójca, odważny, krwi chciwy,
Czasami wspaniały, lecz w zemście straszliwy,
Na zamki i dwory, i mnichów klasztory
Napadał — rabował i palił.
Napróżno król liczne wysyłał zastępy,
By przetrząść wąwozy i lasów ostępy;
Pod ziemią szukali, lecz z niczem wracali,
Bo zbójca się zawsze ocalił.
Noc była — wiatr szumiąc kołysał dębiną,
Przy ogniu siadł zbójca z swą wierną drużyną,
Wiatr miotał ogniskiem, a z trzaskiem i błyskiem
Sypiące się iskry padały.
Huk gromów po górach rozlegał się dziko,
Lecz wichry i piorun są zbójców muzyką,
Spełniano kielichy, a wrzaski i śmiechy
Z odgłosem się burzy mięszały.