Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 6.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak jest. Nosił go z sobą wszędzie i to spowodowało wypadek. Wczoraj wieczorem mój pan około północy wróciwszy z teatru powiedział, że potrzebować mnie nie będzie. We dwie minuty później, wybiegł z pokoju jak obłąkany, ze świecą w ręku zeszedł na podwórze, gdzie stangret wyprzęgał konie, otworzył drzwiczki powozu, przeszukiwał, a wołając: „Zaprzęgaj konie natychmiast". wbiegł do pokoju napowrót z gestami szaleńca! następnie wsiadł do powozu wołając na stangreta: „Bulwar Bonne-Nouvelles". Czekałem na jego powrót, aby się cośkolwiek dowiedzieć. Nie trwało to więcej nad godzinę i Babtysta powiedział mi że pan jeździł do teatru Gymnase, gdzie pomimo tego że widowisko od dawna się skończyło, zdołał tam wejść i rozmówić się z odźwiernym. Nie pomogło to wiele jak się zdaje, bo mój pan powrócił z tą samą miną. Nie rozumiałem o co chodzi, dopiero gdy mi pan dał przed chwilą ogłoszenie do dziennika Figaro, to rozjaśniło mi wszystko.
— Zaniosłeś już to ogłoszenie?
— Nie jeszcze. Obciąłem przedewszystkiem pokazać je panu baronowi. Oto jest.
Tu Edmund wyjął ze swej kieszeni arkusz papieru, na którym były napisane te słowa:
„Tysiąc franków nagrody temu, kto odniesie skórzany pugilares, zawierający kilka listów a zgubiony wczoraj wieczorem bądź to w teatrze Gymnase, lub przy wyjeździe z teatru w kierunku ulicy de Boulogne. Adresy tych listów są adresami osoby, która wypłaci pomienioną sumę".