Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 2.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Oto scenarjusz sztuki bohatersko-komicznej, w której odegrasz główną rolę.

XXXVIII.

Nadszedł dzień pierwszego przedstawienia „Aspazji“.
Jak zaznaczyliśmy w jednym z poprzednich rozdziałów, nowa ta sztuka słynnego romansopisarza, wzbudzając żywe zaciekawienie powołała do sali teatralnej wyjątkowo świetną publiczność. Cała arystokracja znalazła tu swoich przedstawicieli, arystokracja sztuki, nazwiska, arystokracja majątku, jak i arystokracja występku.
Pilny obserwator, przeglądając loże i krzesła, odnalazłby w teatrze tego wieczora wiele osobistości, należących do niniejszej powieści.
Pan de Grandlieu wraz z żoną, zajmował lożę na wprost sceny. Zadowolona z urzeczywistnienia swego życzenia Herminia, uśmiechnięta i czarownie piękna w swej strojnej toalecie, przyciągała ku sobie spojrzenia męzkiej młodzieży, którzy nasyciwszy wzrok jej uroczym profilem Madonny, zwracali następnie lornety ku sąsiedniej loży w jakiej znajdowała się piękna brunetka, pani Blanka Gavard, która zapewne dla lepszego uwydatnienia swych wdzięków, dobrała sobie jakąś starą i brzydką towarzyszkę.
Ekrany na pół podniesione zakrywały wnętrza niektórych lóż, zkąd dobiegały wybuchy głośnego śmiechu. Po nad temi ekranami ukazywało się to białe piórko maleńkiego kobiecego kapelusika, umieszczonego na wierzchołku nastrzępionych blond-włosów, to lśniący wachlarz,