Strona:PL Wizyta - humoreska.PDF/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niu! Cóż tam jest za piecem?...
— Już mama zapomniała? Przecież koszulki suszyły się przed ogniem, ale kiedy zadzwonili, Werona zwinęła wszystko razem i wcisnęła za piec...
— Szturmak przeklęty! Moja Maryniu niech ona nie nakrywa. Ty zrobisz to zręczniej, a ta gapa znów zrzuciłaby co z talerza na kolana pani Pniewskiej.
Wybiegła do salonu.
Mania wzruszyła ramionami, wyjęła z kieszeni garść drobnych pieniędzy.
— Dwadzieścia pięć i dwadzieścia, czterdzieści pięć i pięćdziesiąt... prawie marka, mruczy Mania, rachując. —