Strona:PL Wiktor Gomulicki - Wspomnienia niebieskiego mundurka.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wziąć romantycznych przyborów. Zgodzili się wreszcie na jedno: ślepej latarki i oskarda pożyczą z rekwizytorni teatru wędrownego, który na lato ma przybyć do P. Przy sposobności wezmą też stamtąd dwa sztylety...
Obaj chłopcy są niezmiernie dumni z posiadania tajemnicy. Ach! wiedzieć coś takiego, co oprócz nas nikomu na ziemi całej nie jest znane — cóż to za rozkosz dla trzecioklasistów!
Tajemnica Sprężyckiego i Dembowskiego spoczywa zakopana w ziemi, w ustronnym kącie ogrodu zamkowego, pod dużym kamieniem, który przyjaciele, wszystkie siły wytężywszy, na jeden cal od ziemi podnieśli.
Mieści się owa tajemnica w maleńkim, kryształowym flakoniku po perfumach; jest zaś — strach powiedzieć, a nawet pomyśleć — trucizna...
Na co chłopcom trucizna? Czyżby mieli, broń Boże, zamiar zgładzić kogo ze świata? Cóżby im jednak na czyjejś śmierci zależeć mogło? Na te pytania żaden nie umiałby dać odpowiedzi. Ale w »Trzech Muszkieterach«, w »Monte-Christo«, w »Królowej Margot« i t. p. naczytali się tak wiele o truciznach, że wydało im się rzeczą, każdego porządnego bohatera obowiązującą: posiadać własną, niesłychanej mocy truciznę.
Trucizna Sprężyckiego i Dembowskiego była podwójnie ich własnością: nie tylko należała do nich, lecz i przez nich własnoręcznie została przy-