Strona:PL Wedekind - Przebudzenie się wiosny.djvu/096

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czucia go nie omyliły, znalazł bowiem rękopis, który jakkolwiek nie wyjaśnia powodu ohydnego przestępstwa, daje nam jednak dokładny obraz moralnego rozkładu nieboszczyka. Mówię tu o traktacie na 20 stronicach z rysunkami wielkości naturalnej, zatytułowanym: „Spółkowanie“. Traktat ten, przepełniony najbezwstydniejszem plugastwem, mógłby stanowić odpowiednio sprośną lekturę dla najbardziej wszetecznego rozpustnika.

MELCHJOR.

Ja...

ZONENSTICH.

Pan masz być cicho! — Po doręczeniu nam owego rękopisu przez rentjera Stiefla, obiecaliśmy zrozpaczonemu ojcu za wszelką cenę odnaleźć autora. W tym celu porównywaliśmy ów rękopis z pismem kolegów samobójcy i znaleźliśmy, według jednobrzmiącego orzeczenia ciała nauczycielskiego i specjalnej ekspertyzy naszego szanownego kolegi kaligrafa, wiele znaczące podobieństwo do pańskiego pisma.

MELCHJOR.

Ja....