Ta strona została uwierzytelniona.
194
Za cały nadaremny znój
Ludów, co próżno marły.
Co szły przez własny, luty skon
Do sławy i do woli — 70
I zapadały w wieczny sen,
Nie doczekawszy doli...
Sława stoczyła się na miecz
W skrwawione śmierci łoże,
A Prawda z ziemi uszła precz — 75
Przeto pomiłuj, Boże!
Naród bije się noc i dzień,
A krew wciąż leje się i leje,
A śmierć wycina ludzi w pień,
A Dola z nich się śmieje. 80