Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ków aż do brytanów tak zażarcie zaczęły na mnie szczekać i ujadać, że gdyby nie to, że ludzi było dużo na około mnie, pewnieby mnie rozszarpały w kawałki. Gościnny gospodarz chałupy, do której przyniesiony zostałem, zamknął mnie w oddzielnéj komorze, gdzie na wybornie, po ziemsku przygotowanym posłaniu, nadzwyczaj smacznie zasnąłem. Psy jednak całą noc pod memi drzwiami szczekały, co zauważywszy gospodarz, zaczął się już na mnie krzywo cokolwiek patrzeć. Widać, że mnie podejrzewał o tajemne związki ze złemi duchami. Nazajutrz jednak domyśliłem się przyczyny tego szczekania, a tą był świat, z którego powróciłem. Wiadomo jak silnym jest wpływ pełni księżyca tak na psy jako téż i na inne istoty; wpływ ten poznać można po wewnętrznéj niespokojności źwierząt, objawiającéj się przez silne i nieustanne szczekanie. Kilkoletni mój pobyt na tym planecie, napoił mnie zupełnie różną od ziemskiéj, właściwą tylko księżycowi atmosferą, tak ja k marynarze przez długoletnie podróże nabierają zapachu wody morskiéj. Psy więc poczuwszy woń księżyca uległy zwykle na jego widok doznawanemu niepokojowi. Dla pozbawienia się więc tego zapachu, leżałem rozciągnięty przez trzy lub cztery godziny na tarasie, wystawiony na działanie słońca. Poczém psy nie doznając więcéj wpływu, przez który nie