Strona:PL Tetmajer - Anioł śmierci.djvu/349

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szej chwili za silnie czuje, ale to pewna, że jak jesteś pan jej pierwszą, tak i ogromną miłością, i że to, co wczoraj między wami zaszło, bo ona mi wszystko opowiedziała biedaczka, że to... Wie pan, ja znałam jedną pannę, która się zakochała w żonatym człowieku i posunęła do najwyższego stopnia zapomnienia, do jakiego kobieta wogóle posunąć się może; wie pan, że ona w mniejszej była potem rozpaczy, niż Ela po tem, co wczoraj między wami było...
— Więc cóż mam zrobić? Jestem na wszystko gotów — rzekł Rdzawicz.
— Ja wiem, że pan byś ją mógł pokochać, że pan byś ją kochał — wybuchnęła z rozżaleniem pani Laura — gdyby nie... Ja to czuję, że wy jesteście stworzeni dla siebie, że to jest wola Boża i wasze przeznaczenie. Dlatego Ela tak łatwo poddała się wrażeniu pana, a pana także od razu przyciągnęło coś do niej...
— Tak, ale ja przeszedłem zły szlak; wrócić już nie mogę.
— Ta kobieta łamie panu życie!
— Wiem, ale to ona.
Spojrzeli sobie w oczy. Rdzawicz odgadł od razu, co pani Laura myśli. Gdyby to była inna kobieta, byłby wstał, wyszedł i przestał ją znać.
— Proszę pani — odezwał się po chwili. — Wszak panna Eliza wiedziała, że ja nie mogę się nikim zająć, ani chcieć z kimkolwiek żenić?
Pani Laura potrząsnęła trochę niecierpliwie głową:
— Niechże pan sobie nie wyobraża, że czy ja, czy ktokolwiek mówił z Elą o maryażu z panem. Ela wie-