Strona:PL Tadeusz Chrostowski-Parana.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i gotowali do powtórnego natarcia. Krzyknąłem na kota, który przestraszony uciekł, i zastrzeliłem gada. Była to koralowa żmija (Elaps margravi,) o pięknem zabarwieniu w czarne i czerwone paski.
Spotkałem się też na Vera Guarany z grzechotnikiem (Crotalus sp.), trzecim słynnym przedstawicielem jadowitych węży parańskich. Przechodząc kiedyś w porze wieczornej przez łączkę, zarośniętą sięgającą mi po pas trawą, usłyszałem znanymi już poprzednio charakterystyczny dźwięk grzechotki. Żmija posuwała się w moim kierunku. W tejże chwili usłyszałem również zbliżający się z przeciwnej strony dźwięk drugiej grzechotki. Obie żmije pełzły na spotkanie i miały mię na drodze. Ponieważ wysokość trawy nie pozwalała mi nic dojrzeć, uznałem za właściwe rejterować pośpiesznie.
Jest rzeczą nader trudną odróżnić z wyglądu zewnętrznego żmije jadowite od zwykłych niejadowitych wężów, podobieństwo bowiem jest nieraz uderzające. Obok np. bezwzględnie jadowitych żmij koralowych spotykałem węże, z zabarwienia zupełnie podobne, lecz pozbawione zębów jadowitych. Aparat trucicielski u żmij składa się, jak wiadomo, z gruczołu jadowego, położonego pośrodku bocznej ścianki szczęki górnej, oraz przewo-