Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Marzenie i pysk.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wać się owemi powolnemi i delikatnemi ścieżkami, jakiemi tam chodzi miłość.
Nie narusza tej konwencji tak rewolucyjny pozatem teatr Baumarchais‘go. Jego Rozyna w Cyruliku Sewilskim jest pupiłką Bartola, tak samo jak Izabela w Szkole mężów; dzięki temu może połączyć chytrości, powaby i wzruszenia kobiety z urokiem dziewiczości. A któraż kobieta nie pragnęłaby połączyć tych rzeczy?
Nie jestem natyle erudytą, aby ściśle oznaczyć etapy, któremi „kochanek”, w dzisiejszem znaczeniu słowa (dawniej było ono synonimem „zakochanego”) wkroczył zwycięsko do nowoczesnego teatru. Tyle wiem, że tak niewinny dziś Świecznik Musseta cofnięto w swoim czasie ze sceny, i że autor musiał zmienić w nim zakończenie, będące tryumfem nieletniego kochanka. Zauważę tu, iż Musset, wiedziony instynktem poety, kazał młodemu Fortuniowi kupić swoje szczęście niebezpieczeństwem życia. I długi czas teatr starał się opromienić wiarołomstwo aureolą niebezpieczeństwa (pojedynek, głoszone prawo męża do zabicia występnych, etc.) aż wreszcie, w miarę rosnącego mieszczańskiego pacyfizmu, konwencja ta zwietrzała.
Sądzę, iż kochanek rozgościł się na scenie na dobre pod wpływem owego realizmu, który kazał szukać w literaturze wiernego obrazu życia. Z chwilą w ten sposób spojrzano na teatr, musiano dojrzeć, iż (zwłaszcza we Francji, gdzie wychowanie dawało pannom bardzo mało samodzielności, a małżeństwo