Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Jak skończyć z piekłem kobiet.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
„Przeciw naturze”...

Jednym z argumentów, jakie się wytacza przeciw regulacji urodzeń, ma być, że ona jest „przeciw naturze“. Takie argumenty spotyka się w ustach kleru, który w tem jednem stał się zapamiętałym obrońcą natury! Ale wyrywają się z niemi nawet i lekarze: jeden taki mądrala w warszawskiem tow. ginekologicznem potępił w każdym wypadku (!) zapobieganie ciąży jako przeciwne naturze.
Zaledwie trzeba wykazywać, jak dziecinne jest to rozumowanie. Toż, gdyby tak brać, cały nasz sposób życia jest „przeciw naturze“; odzież, gotowanie potraw, szczoteczka do zębów... W naturze byłoby mieszkanie w dziupli czy w jaskini. Praca w fabrykach też nie jest w naturze. Niepodobna jest na wszystkich punktach odbiec od natury, a naraz wybrać sobie jeden i nawoływać do „natury“.
Ale nie w tem największa naiwność. Czy ci apostołowie przykazań natury wierzą, że wszyscy ci, którzy nie stosują skutecznych środków zapobiegawczych, żyją w tem wedle natury? Spytajcie lekarzy, co za sposobów, co za kombinacji chwytają się ludzie, aby się ustrzec ciąży; jak przedstawia się w tej mierze pożycie mnóstwa małżeństw czy nie małżeństw? Te praktyki, to są prawdziwe wynaturzenia, rujnujące system nerwowy, często poniżające kobietę.
Uświadomienie co do naukowych środków zapobiegania ciąży jest — wręcz przeciwnie — przywróceniem naturalnego obcowania.