Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Dziewice konsystorskie.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ostać. Środki i środeczki formalne nie wystarczą na długo; dziś świat pędzi naprzód w szalonem tempie. Nie jest możebne, aby przy ogólnem podnoszeniu się moralności społecznej, Kościół pozostał w tej mierze ośrodkiem demoralizacji; aby każdy, kto przestąpi w tej sprawie próg konsystorza, opuszczał go z uczuciem wstydu i wstrętu.
Jeżeli Kościół tego nie czuje, to znaczy, że zanadto się odciął od społeczeństwa, od życia; że zanadto się zasklepił w scholastycznych formułkach, tak mało licujących z dzisiejszym dniem! Zostawcie talmudystom głoszenie nieubłaganych przepisów przy równoczesnem szukaniu sposobu ich obejścia! Widzimy inne symptomy tego odcięcia. Tak naprzykład, przed kilku laty wyszła niewiarygodna ustawa, zabraniająca księżom chodzić do teatru. Jakto! Więc ten, który ma być pasterzem i doradcą dusz, ma być zupełnie nieświadomy i naiwny w tem, czem te dusze się karmią? Za moich szkolnych czasów najpopularniejszym spowiednikiem wśród młodzieży był jezuita, ksiądz Załęski, dlatego,