Strona:PL Stefan Grabiński-Księga ognia.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszyscy ci acz językami i mową różni, rozumieli mówiących do rzesz dwunastu dziwnych mężów. I jedni dziwili się, z czcią kłoniąc głowy jako przed ludźmi świętymi — inni zaś o umysłach miałkich i przyciemnych naśmiewali się, mówiąc:
— Ci się moszczem popili.
Słysząc te słowa obelżywe Piotr, podniół głos swój i przemówił:
— Mężowie Judei i mieszkańcy Jerozolimy! Zaprawdę powiadam, nie są ci pijani, jako wy sądzicie, ile że dopiero trzecia godzina dnia; ale tu się iszczą słowa proroka Joela, który przepowiedział obietnicę Pana: „W dzień spełnień wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało i będą prorokowali“. — Mężowie izraelscy! Rękoma bezbożnych ukrzyżowaliście i zgładzili Jezusa z Nazaretu. Tego Jezusa Bóg wskrzesił, czego świadkami jesteśmy. I tak prawicą Bożą podwyższony spełnił obietnicę nam daną i wylał Ducha Świętego, którego widzicie i słyszycie. Przeto wiedzcie o tem każdy niechybnie, że ów Jezus którego ukrzyżowaliśmy, postawion jest przez Boga Panem naszym i Mesjaszem.
Co usłyszawszy rzesze, zlękły się wielce i pytać zaczęły apostołów, co im czynić należy. Wtedy Piotr przykazał im czynić pokutę i przyjąć chrzest.
— Ratujcie się bracia — mówił w słowach prostych jak zwykle a mocnych — ratujcie się z pośród tego przewrotnego plemienia!
I nawróciło się dnia owego około trzy tysiące dusz.