Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 02.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

regu grenadyerów, śmiercią mężną skonał. To samo dwaj Zaderowie na szańcach, to samo podporucznicy Borys i Majewicz u Mostów na Adydze, a żołnierzy i podoficerów 150 chłopa. Ale dywizje Delmas i Grenier po czterogodzinnym boju wzięły pazurami szańce z kompletem armat, wyparły moich Austryaków, przegnały ich na lewy brzeg, wzięły szturmem oba mosty i nie pozwoliły ich zniszczyć. W dywizyi Victor był drugi batalion polski pod Rymkiewiczem generałem, co w wigilią tego dnia przybył z dalecyny, bo aż, mówili, z Konstantynopola.
Męstwem swojem ten batalion samych zadziwił Francuzów. Gnalimy białasów aż pod mury Werony. Ale bitwa tego dnia kosztowała legion polski 750 zabitych. Taką to ja drogą poszedł w one legiony... Wliczyli mię do trzeciego, co był ostatkiem, szcząteczkiem. Generał Scherer zaczął się cofać. Bataliony pierwszy i drugi w swoich dywizyach, trzeci z półbrygadą francuską i dwiema armatami pod rozkazem Kosińskiego składał wystawioną straż w Rolta-Vecchia dla zasłonięcia obozu dywizyów Victor i Grenier od Marengo do Casteletto. A gdy armia francuska nie mogła dłużej ustać w tem położeniu bez obawy, że ją otoczą, wtedy Bartki francuskie uradziły, żeby się cofać. Generał Scherer — bodaj z piekła nie wyjrzał! — kazał nam dwustu nowym rekrutom, gdy główna siła naszych poszła do Mantui, zamknąć się w twierdzy medyolańskiej, co ledwie kilka dni bronić się mogła. Wiedzieliśmy, że leda dzień obsaczą nas Austryaki, jak to morze, a skoro się poddamy, łby nam ukręcą. Na nasze szczęście, splamiony Scherer opuścił dowództwo. Zaraz generał Mo-