Przejdź do zawartości

Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WINCENTY

No, choćby kawy, herbaty szklankę...

IRENA (do Światobora, niecierpliwie)

Służąca jeszcze nie wróciła. Ja mam teraz kawę gotować dla jego ekscelencyi młynarza z Łuży.

ŚWIATOBOR

Ja zagotuję herbatę.

IRENA (ze śmiechem)

Pan będzie gotował?

ŚWIATOBOR

Oczywiście. Toć to starokawalerskie rzemiosło.

IRENA

Nie, nie pozwalam, żeby pan gospodarował samopas po mojej kuchni. (Zmierza we drzwi na prawo)

ŚWIATOBOR

Doprawdy, zrobię to doskonale i prędko.

IRENA

Ależ pan nie wie, gdzie co jest, jak się robi...

ŚWIATOBOR

Pani mi tylko pokaże, a ja doskonale wykonam, co tylko należy do obowiązków wzorowego kucharza. (Irena wychodzi precz drzwi na prawo. Za nią Światobor)