Ta strona została uwierzytelniona.
RUDOMSKA
Ach, dajże pokój! Boże zachowaj od nieszczęścia!
WINCENTY
Zresztą on przecie powróci wkrótce, najdalej za godzinę.
RUDOMSKA
Więc wydaj mu polecenie. Powiedz, że pani dziedziczka kazała, bo to on lubi, żeby było po formie. Ma wziąć gniadą fornalską parę, młynarczyka, liny, osęki i natychmiast niech rusza. Może sobie jeszcze dobrać kogoś ze służby.
WINCENTY
Najlepiej niech weźmie parobka ze młyna.
RUDOMSKA
Dobrze, byleby jechali jaknajprędzej! (Wincenty idzie w kierunku drzwi.) Słuchajno, ale sam musisz być w okolicach grobli i młyna, mieć pilne oko na groblę i powódź. Gdyby coś...
WINCENTY
(zamyka szybko drzwi za sobą)
Rozumie się, rozumie się...
HELENA (za nim)
Taki deszcz!
WINCENTY (za drzwiami)
Biorę płaszcz gumowy...