Strona:PL Stefan Żeromski - Duma o hetmanie.djvu/098

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sixtus Quintus Pontifex Maximus i król hiszpański Filip Wtóry, Doża wenecki i Wielkie xiążę toskańskie, a ty na czele trzydziestu tysięcy kopij, piętnastu tysięcy arkabuzów, pięćdziesięciu tysięcy pieszego żołnierza i wielkiej, ćwiczonej strzelby.
Ty, wodzu, sprawiasz siły lądowe Europy, a Xiąże Parmy rozkazuje morskiej armadzie i wszystkim morskim siłom, płynącym na greckie piany.
Idziemy warneńskim tropem przez Wołochy, w ziemiach naddunajskich wyrywamy zamki, jako kły z paszczy tureckiej, w Serbach osadzamy w fortalicyach zbudzonych rycerzy Kosowego pola, którym słowiański przypasujem miecz.
Przechodzimy Dunaj, mostami spięty, i śnieżne kopy Bałkanu. Za nami plemię Serbów i plemię Bułgarów z martwych zbudzone, — przed nami Grecyi prastarej cheronejskie pola.
Szczęknąć tam miało polskiego konia kopyto, gdy idziemy grobowisko niewoli odwalać, a potomka Lakonów rozwiązywać z łyka.
Wrzask trąby naszej zagrzmieć miał nad wodami.
Nad Archipelagu zielonem morzem, między Tracyą i Azyi wybrzeżem, ponad Cyklady, Sporady, Salaminę, Eubeę i Samotrace paść miało nasze hasło.
Z Kandyi, Lemnos, Samos, Chios i Rodos mieli uderzyć we wiosła galer greccy żeglarze, ku Bosforu dążąc cieśninie.
Tam sułtana ogrody chyżą stopą przebiegą i zakratowane okna seraju herkulesową wyłamią dłonią.
Mieliśmy tureckiego najezdnika opugnować w jego siedlisku, gdzie się po skałach nad morzem cyprys ko-