Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

będzie pamiętać nieletnia królowa,
jakie to bajki do ścian tych przyrosły,
jacy to żyli w tych murach rycerze
i jak z nich każdy rozkaz swój wyniosły
mnie, jak spuściznę zostawił w ofierze.
Zwykle to wszędy — lud się przyzwyczaja
takiego pana czcić, jaki pan będzie;
byle nie szczędził i darów i złota,
znajdzie się serce i szczera ochota.
Mości rycerzu i zamku strażniku,
ileć tam w skarbcu być może klejnotów
i ile złota jeszcze się zgromadzi,
będę wam szczodra — i myślę, że skłonię
serca ku sobie — i myśl ku koronie.
Nie tak surowo sądźcie mnie oczami;
bądźcie po myśli mnie, — a będę z wami.

DYMITR

Któż was to, dziewczę, uczył takiej mowy,
takim rozumem tłoczyć czyją duszę?
Nie złota trzeba-ć nam ani świecideł,
ale nam trzeba ku naszej otusze
anioła, coby stanął przed nas w gloryi skrzydeł.
coby rzekł do nas — w światło z wami muszę,
bom jest świetlany duch — służyć gotowy,
ku czemu moja krew Dziadów mię pali;
stoję przed wami w koronie królowej,
jako zjawisko, które was — ocali.
Jeszcze przed nikim nie schyliłem czoła
ani klęczałem, dziewczę, przed dziewczyną,
raz pierwszy widzisz mnie i raz jedyny, —
a toć ślubuję, że jeźli nie skruszę