Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Daj ci Boże zdrowie
a po śmierci: niebiosa.

(do kwiatów)

Sami koło mnie: królowe i królowie.
Mocarze świata kłaniają mi się za wiatrem.

(rozdaje ukłony)

Nawzajem, nawzajem, nawzajem.
Myśl myślą, zwyczaj zwyczajem.

(znów przyklęka)

Grzeszna jestem i ufam tylko miłosierdziu waszemu; a wy przebaczycie mi. (wiatr kłoni trawy) Wyznaję wam tu prawdę, o której wiecie i przed prawdą moją uchylacie głów.

(wiatr kłoni trawy)

Czyli mogę liczyć na litość waszą?
Czy tylko wiatr ku litości chyli wam głowy?
Czy wy czujecie, — czyli w takt mej mowy
powiew was gnie, — jak ludzi?

(nasłuchuje)

Dochowacie mi tajemnicy?

(wiatr kłoni trawy)

Dochowamy.
Czyli skłamiecie tak, jak ludzie kłamią?

(wpatruje się; kwiaty stoją w ciszy)

Nie skłamiemy.

(przestrzegając)

Bo ludzie przysięgę łamią.
Wiecie? — — — Wiemy.

(przytakuje)

Kto z ludzi mówi prawdę?

(nasłuchuje)