Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

goś elementu wszechkonstrukcyi dziejowej, niż samą tę działalność. Dla tego raz jeszcze miałem słuszność w dyspucie z Irzykowskim, raz jeszcze mam słuszność, że zwrot od katolicyzmu do jakiejkolwiek bądź ze znanych mi form myśli i czucia jest upadkiem: zarówno buddyzm jak Spinozyzm, Heglizm, czy Comtyzm. Lista perpetua. To jest bezwzględne, ale prócz katolicyzmu: kultury, jest katolicyzm, droga do świata nadprzyrodzonego. I ta jest dla mnie zamknięta.



Nasi zwolennicy wschodu, wielbiciele buddyzmu etc. ulegają charakterystycznemu nieporozumieniu: uważają oni za zasadniczy moment zachodniej kultury, myśli, zachodniego patosu, zainteresowanie w świecie jako przedmiocie użycia (uważając empiryczne poznanie za pewną jego postać) — temu zainteresowaniu przeciwstawiają wschodnią obojętność — jako swobodę, szerz duszy —; od czasu Kanta, co najmniej, ale właściwie od czasów Grecyi, Rzymu — rysem zachodnim jest zainteresowanie bezwzględne w świecie, jako przedmiocie naszego czynu, jako stworzonem przez nas dziele. Nie to bezwzględnie jest potrzebne, byśmy żyli w takim lub innym gotowym świecie, lecz byśmy tworzyli świat, tworzyli jak największy zakres rzeczywistości uczłowieczonej. Wskutek pomieszania tych dwóch różnych punktów widzenia — zachód tak mało jest zrozumiany, swoj-