Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bo Preszów otoczony górami jak wieńcem,
Wydaje się dla oka poety, młodzieńcem;
Pełny w dziejach krajowych zasługi i sławy. —
Daléj długim łańcuchem ciągną się Girawy,
Z których Kralowa-hola wybiegając z chmury,
Panuje nad dalszemi polami i góry....
Za niemi się dopiéro prawdziwie poczyna
Sławna z wina i ludu madżarska kraina,
Urodzajna, bogata i ciepła i zdrowa. —
Zwróciwszy się na północ — świątynie Krakowa
Widzimy, jakby maszty w błękitnéj przestrzeni,
Połyskujące blaskiem słonecznych promieni!—
Bliżéj — w pośród rozległych na płasczyznie łanów,
Przewodnik pokazuje, Żywiec i Jardanów,
Wiśnicz, Bochnię, Nowy-Sącz, Tymbark, Wadowice,
I we mgle znikające dalsze okolice;
A rzeki jakby węże, w różne strony płyną,
Tu jaśnieją i błyszczą, tam bledną i giną!....
A ty patrząc na wszystko okiem zadumaném
Zda ci się żeś wszystkiemu i gościem i panem!
Używając pysznego przed sobą przestworza,
Przebiegniesz bujną myślą od morza do morza;
Od Dniepru aż do Elby, od Odry do Dźwiny,
Podziwiając piękności rozległéj krainy!
O! jakież tu uczucia, zapały i myśli,
Ta królowa gór naszych w duszy naszéj kryśli?
Jak podnosi nasz umysł, jak serce ożywia?
Rozwesela, ubawia i słodko zadziwia?!
Łomnica nie pożyta przez tysiączne lata,
Wygląda taką samą jak z początku świata!
Patrzyła na sławiańskich ludów pokolenia,
I na ich bohaterskie, cnotliwe zdarzenia;