Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Co to, jak mówią dzieje, przeciwko królowi
„Podnieśli broń, bo zgubę miał knuć narodowi;
„Ale owi rycerze choć dzielnie się bili,
„Upadli i dobrego nic nie przysporzyli!”
Więc udajmy się w prawą, do wioski Krynicy,
Wsławionéj kąpielami w górnéj okolicy;
Tam spocznijmy przy źródle pod altaną chińską,
Nim góral nas powiedzie drożyną-słotwińską,
Gdzie woda z różnych ścieków wśród pniaków nieładu
Zbiera się i przedstawia widok wodospadu;
I daléj manowcami między góry płynie,
Przekrada się przez łąki i w Muszynce ginie.
Altana blisko domów w ładném miejscu stoi,
A wąż około strzały na dachu się roi,
Jabky nie cierpiał z źródła wychodzącéj pary,
Chce zsunąć się na ziemię i ujść w bliskie jary.
Tu jakoby duch jaki siedział niespokojny,
I ze źródłem na spodzie ciągłe toczył wojny;
Ono kipi gwałtownie i pianami pryska,
A schody w dół prowadzą patrzyć na nią z bliska:
Jest to woda tęgością swą uderzająca,
Gorzko-słona i zimna a uzdrawiająca,
Któréj skutki zbawienne uczeni poznali,
A każdy co wyzdrowiał, ceni ją i chwali.
Komisarz Styks-Saubergen jadąc do Muszyny,
Natychmiast ten grunt kupił wśród gęstéj krzewiny;
Poznawszy się na źródle jakie tam istniało,
Wystawił mały domek i obwieścił chwałą,
Lecz gdy został na inne miejsce powołany,
Odstąpił więc Rządowi ów skarb zawołany.
Dopiero zajęto się jego urządzeniem,
I dla uprzyjemnienia gości upięknieniem;