Strona:PL Rydel - Betleem polskie.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie wiem, syn mój czy poddany,
Ma zostać panem nad pany,
Poniżyć moją koronę.
Niechaj żywym ogniem spłonę,
Nim dopuszczę tej niesławy!
Dałem rozkaz rzezi krwawej!...

KRÓLOWA
pada na kolana przed tronem

Wejrzyj na łzy moje słone,
Żebrzę łaski twojej panie!
To twoje dziecko rodzone,
Dziedzic twój na majestacie!...

HERÓD

Precz! Com kazał to się stanie.

KRÓLOWA
zrywa się i wyciąga groźnie rękę

Zgiń, dziatek niewinnych kacie!
Przepadnij, krwawy tyranie!

Słania się na ręce pań dworskich, które ją wyprowadzają ze sali.
W arkadzie po prawej stronie tronu staje tłum kobiet, które straż stara się powstrzymać halabardami. Chór ten matek betleemskich jękiem i krzykami zawodzi, wyciągając ku sali tronowej pięści. Wśród ogólnego lamentu słychać wykrzyki urywane.