Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/027

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jak też możesz myśleć, żebyśmy pod twe gody czem innem, jak nie twojem szczęściem byli zajęci, — odpowiedział nieco zmieszany.
— Więc te rynsztunki, miecze i strzały do wesela mego mają należeć? Gdyby mi wolno było widzieć się z Wojdyłłą, obeszłabym się bez twoich powierzeń.
— Wiedz tedy, że młodzież zamkowa zamierza urządzić gonitwę odparł jeszcze wykrętnie.
— Próżno mnie chcesz oszukać, wiem ja, co gonitwa, a co bój krwawy — zawołała oburzona Aksena.
Porzuć te myśli, siostro, a raczej myśl o tańcach i strojach, jeśli nie chcesz rozgniewać Jagiełły.
— Nie chcę znać godów, nie chcę znać męża, jeśli obok niego nie będzie mi wolno walczyć.
Co widząc i słysząc Skirgiełło okłamał ją, wskazując na możność wyprawy na bliskie Podlasie, lecz dodał zarazem, że wolą Jagiełły Wojdyłło ma zostać dowódzcą obu zamków i trwać nieustępnie przy ich straży i obronie.
Księżniczka uspokoiła się i poddała woli brata.

III.


Na zamku Trockim, oblanym dokoła wodami jeziora, panowała cisza. Stary Kiejstut, dotknięty chwilową nóg niemocą, siadywał dni całe w odosobnionej zamkowej komnacie, przed ogniskiem i dzielił swój czas między rozmową