Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szczególniéj ja, który nigdy nie mogłem dostatecznie napełnić Gitonowego zanadrza[1].
Tymczasem weszli trzéj młodzi niewolnicy w białych tunikach. Dwaj z nich postawili na stole małe statuetki bogów domowych ze złotemi ozdobami na szyjach, a trzeci, obnosząc czarę wina, powtarzał głośno: „Bogowie! bądźcie nam miłościwi.” Jeden z tych niewolników zwal się Cerdo, drugi Felicio a trzeci Lucrio. Wystawiono następnie portret Trimalchiona, który goście jęli kolejno całować.

Następnie życzyli sobie wszyscy zdrowia i pomyślności; co gdy się skończyło, Trimalchion rzucił wzrok na Nicerosa i rzekł: „Czemuż to dzisiaj, Nicerosie, jesteś taki milczący, ty, który zawsze tak wesołym bywasz przy uczcie? Proszę cię, jeżeli mi chcesz sprawić przyjemność, opowiedz nam co ciekawego, jak to czyiłeś dawniéj.” Zachwycony tą uprzejmością swego przyjaciela Niceros odrzekł: „Doprawdy, o mało nie pękam z radości, widząc cię w tak świetnym humorze. Dobrze więc — będę opowiadał, choćby mię nawet ci tam uczeni wyśmiewać mieli. Cóż bo mi to szkodzi? — wszakże przyzwoiciéj jest być wyśmiewanym, niźli wyśmiewać innych.” Co rzekłszy jął opowiadać następującą historyę:

  1. Zanadrze (sinus), uformowane albo z tuniki podniesionéj nad pasem, albo z togi zarzuconéj na lewe ramię, służyło zamiast naszych kieszeni, których starożytni nie znali.