Przejdź do zawartości

Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zygmunt

Niech zamilknie. Dosyć treli.

2gi Sługa

Mniemała, że rozweseli.

Zygmunt

Nienawidzę miękkich tonów,
Pisk ich wstrętnie w duszę wnika,
Szczęk oręży, dźwięk puzonów
To rozumiem, to muzyka!

Klotald (wchodzi)

Najpierwszemu z twej drużyny
Pozwól Panie mój jedyny,
Za swój hołd odnieść podziękę,
Pocałować pańską rękę.

Zygmunt

Co ja widzę, co się dzieje?
Nawet Klotald mój mięknieje,
Zapomina pięści twardej
I w pokorze gnie kark hardy?!

Klotald

Zadziwieniu się nie dziwię:
Otumanić cię prawdziwie
Mogła wielka taka zmiana.
Objaśnić cię, moc mi dana.