Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

brym stylu, które zawdzięcza przeważnie radom d’Andiguier’a. Książki z dziedziny historyi i estetyki, których jej dostarczał, wspólne przechadzki po Luwrze, Cluny, kościołach, rozmowy wzbogaciły ją dokładnemi wiadomościami artystycznemi, których tak często brak jest Francuzkom. Ja zaś, podczas kilkoletniej włóczęgi, zwiedziłem większość muzeów europejskich. Nietrudno zatem było o punkt porozumienia między nami. Powinniśmy więc studyować wspólnie sztukę włoską, zajmować się czem innem, nie wyłącznie sobą, leczyć się wspólnem kształceniem naszych umysłów. I faktycznie, cztery dni spędzone w drodze do Medyolanu przez Chiavennę, na jeziorach Como, Lugano i w samem Como, były może najlepszemi od chwili naszego wyjazdu.
Te nizkie doliny alpejskie, pełne rozłożystych kasztanów, z kolczastemi owocami, odcinającemi się jaśniejszym tonem śród ciemnej zieleni, poprzecinane rwącemi rzekami, o modrych, zaczerpniętych z lodowców, falach, zakończone na skraju widnokręgu szafirowemi jeziorami w fjordowych wyłomach, wprawiały przyjaciółkę moją w zachwyt, który jej przywrócił wszystkie porywy. Młoda i zapalna jej natura odzyskała siłę uniesień, elastyczność przez czas krótki stłumione. A zapał ten dosięgnął szczytu w Lugano. Przybyliśmy tam wieczorem i podążyliśmy niezwłocznie, korzystając z ostatnich blasków dnia, do kościoła Najświętszej Panny Maryi Anie!skiej, gdzie Luini wymalował sławne Ukrzyżowanie. Wobec wspaniałości tej sztuki, takiej szlachetnej i ta-