Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XLIV. Esak.

Tych,[1] gdy na lekkich skrzydłach nad morzem wzlatali,
Ktoś postrzega i stałość ich miłości chwali;
O innej zmianie z pierwszej wspomina powodu.
»I ten pochodzi także z królewskiego rodu,
Co dziś — wskazał na nurka — wśród morza się kryje
I ma cieniutkie nogi, a szeroką szyję.
Jeśli chcesz dojść dokładnie jego rodu śladów,
Wiedz, że miał Assaraka i Ila naddziadów;
Pradziadem był Ganimed, którego król bogów
W postaci orła uniósł do niebieskich progów.
Dziada w Laomedoncie, ojca miał w Pryamie,
Który w ostatnich latach panował w Pergamie.
Bratem jego był Hektor, a gdyby był w stanie
Oprzeć się Esak swemu nieszczęściu i zmianie.
Kto wie, czyby Hektora sławą nie przechodził,
Choć to Hektor się z córy Dymasowej rodził.
Esaka Granikowi, jak wieść dawna niesie,
Aleksyra w Idejskim porodziła lesie.
Zgiełkiem miasta pogardzał, blask dworu go raził,
Lubił wsie, których duma i przepych nie skaził.
Rzadko chodził na młodzi trojańskiej zebrania,
Lecz miał serce nie dzikie, skłonne do kochania.
W upał u ojcowskiego chłodzącą się brzega
Piękną córę Cebrena, Hesperję postrzega:
Płonie i biegnie za nią; ona tak ucieka,
Jak łani, kiedy wilka postrzeże z daleka,
Jak kaczka przed jastrzębiem pierzcha na jezioro.

  1. Ceiksa i Alcyonę.