Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zwracamy teraz nasz wzrok tam, na dalekie południe, gdzie szumią korony drzew nad świątynią bogini „Ziemi“, gdzie potulni Murzyni wysławiają obcego im Allacha i rodzinne gri-gri, gdzie męczeńskie a szlachetne życie pędzą Francuzi-zwiastuni chrześcijańskiej cywilizacji, gdzie przebiegają dżungle stada bawołów i antylop, gonionych przez panterę, i gdzie, niby namiętny, dziki kochanek, Ocean, rozśpiewany i gorący, usiłuje porwać piękną, słodko-omdlewającą lagunę — w swoje potężne ramiona.

KONIEC.